Gdzieś przeczytałam, że w państwie demokratycznym podstawowym prawem jest prawo do obrony. Trudno się z tym nie zgodzić. Każdy człowiek powinien mieć poczucie, że nikt - dosłownie nikt - nie pozbawia go prawa do udowodnienia niewinności i przedstawienia swoich racji.
Jakże się zdziwiłam, gdy dowiedziałam się o przypadkach pozbawiania części obywateli tych praw.
Już od trzydziestu lat żyjemy w państwie o ustroju demokratycznym. W demokracji każdy człowiek jest podmiotem. Wszyscy są równi. Obywatel jest suwerenem, a jego prawa są chronione. Nie można bezkarnie oskarżać drugiej osoby o coś, czego nie zrobiła. Jeśli zaś się kogoś oczerni to, ponosi się karę. I to jest sprawiedliwe.
Grażyna Karaszczuk-Orda
fot. geralt