Strona główna

poniedziałek, 23 lutego 2015

Marzycielka

     A jednak jestem marzycielką. Uświadomiłam to sobie dobitnie kilka dni temu. To stwierdzenie było dla mnie zaskoczeniem. Zawsze myślałam, że twardo stąpam po ziemi, nie mam głowy w chmurach, zawsze wiem, czego chcę, aż tu nagle marzę! Zamarzyło mi się, by urzędnicy wszystkich szczebli ściśle przestrzegali norm prawnych w stosunku do siebie, swoich znajomych, przyjaciół, rodziny i zwykłych, szarych obywateli.

Ostatnio usłyszałam: "Trzeba szukać wszelkich luk w prawie i je wykorzystywać. Wykorzystywać i kombinować. Przepisy są dla głupców. Jak się kombinuje, to się lepiej żyje. Komu się nie podoba, to wiadomo - czepia się człowieka".

W swojej naiwności myślałam, że urzędnik działa na podstawie istniejących przepisów prawa. Nie kombinuje, nie wyszukuje jakichś tam luk w prawie, tylko dąży do szybkiego załatwienia sprawy obywatela. Są tacy urzędnicy, którzy naprawdę prostą sprawę załatwiają kilka miesięcy. Strach pomyśleć, co będzie, kiedy trafi im się sprawa naprawdę skomplikowana.

A mi się marzy urzędnik miły, uczynny i do tego kompetentny. Taki, który jest profesjonalistą. Czyż nie jestem skrajną marzycielką?
Grażyna Karaszczuk-Orda